Joe Alex
Cicha jak ostatnie tchnienie
I “Morderstwo? To byłoby zbyt piękne!”
II “Rozwiała się jako mgła i nie odnalazł jej nikt…”
III “Nie sztuka mieć osiemnaście lat…”
IV Znak zapytania
V Stary, zmęczony człowiek
VI Nieposzlakowany, stanowczy i miły
VIII Trzy fotografie
IX Czy naprawdę coś mu dolega?
X Czy przygotowałeś miejsce dla tych bestii?
XI “Istnieją tak jak pan i ja…”
XII Któż z nas byłby bez winy!
XIII “Czy znajdzie mnie pan?”
XIV Gdyż umie przemknąć przez mury i kraty śladu żadnego nie pozostawiając
XV “Sam teraz przemierzasz dom splamiony mordem…”
XVI “Będę czekała…”
XVII “Bóg zlitował się nad tobą, Ewo!”
XVIII Oczy miała szeroko otwarte…
XIX Lecz jednak ktoś ją zabił…
XX To wspaniałe!
XXI Nikt sam nie spuści tej kraty…
XXII “W moim łóżku śpi szkielet…”
XXIII Schludna i pedantyczna
XXIV Kto ją zaprosił?
XXV Motyw
XXVI To miał być wypadek
XXVII Karta drgnęła